Witajcie:)
Tradycyjnie, jak co niedzielę, prezentuję Wam kolejne szmatki z mojej fotograficznej szafy.
Dziś padło na piękną, klasyczna suknię ślubną:
Wygrzebałam ją w ciucholandzie, kupiłam za śmieszne pieniądze (35zl), a żeby było śmiesznej, suknia miała metkę, a na niej cena chyba 800 funtów z tego co pamiętam:)
Suknia jest długa, w kolorze biel/ecru (coś po środku, ponieważ nie jest czysto biała). Cała jest wyszywana kryształkami, a z tyłu ma tren.
Jest przepiękna. Nadaje się zarówno do sesji, jak i do tego, żeby pójść w niej do ślubu kościelnego. Przyznam, że gdyby nie to, że mam wstręt do zamążpójścia i raczej sama ślubu nie wezmę, to w niej akurat chciałabym złożyć przysięgę wierności:)
Suknia ma krój prosty, do bioder jest dopasowana, potem pięknie, swobodnie opada w dół, bez żadnego koła ani niepotrzebnych warstw tiulu pod spodem.
Z tyłu zapinana jest na szereg guziczków.
Jej tren doskonale sprawdza się w kadrach "statecznych" jak i "dynamicznych", co możecie ocenić poniżej:)
Jak Wam się podoba?
Ładne sukienki, aczkolwiek ja do swojego kościelnego, co brałam teraz w 2 dzień świąt miałam sukienkę ołówkową i białe kozaczki :)
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia, tylko szkoda że nie są wieksze;)
OdpowiedzUsuńbardzo podobają mi się te zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńwow ;O cudowna suknia ;) ciężko uwierzyc w jej koszt :))
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy :)
na moście genialne <3
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia i suknia też ! może kiedyś zmienisz zdanie na temat ślubów :) ja miałam princeskę w lipcu i się okazało że trochę niewypałem była, ale już trudno :P
OdpowiedzUsuńSuknia genialna :)
OdpowiedzUsuńPiękna sukienka ;)
OdpowiedzUsuń